Zaczęła Michalina. Później Mariolcia. No i teraz padło na mnie i chętnie podaję wirusa dalej! Wirus do najgroźniejszych nie należy, choć od obowiązków troszkę odciąga, jest czasochłonny, zdecydowanie nie telewizyjny! Trzeba się troszkę skupić, ale warto. Zresztą oceńcie, co będę się rozpisywać.
Tak się chciałam nowym beretem pochwalić, że nawet zdjęcia migiem zostały zrobione, tuż przed wyjściem do pracy. Natychmiast pokazuję :)
No i to będzie mój pierwszy wpis o "literaturze fachowej". Książek dziewiarskich nie mam zbyt wiele, raczej troszkę czasopism, głównie starych. Kiedyś namiętnie kolekcjonowałam, teraz raczej korzystam z urządzeń typu laptop, czy tablet. Dla mnie wygodniej, miejsca nie zajmuje, nie muszę wertować sterty papieru. Mam wszystko posegregowane w odpowiednich katalogach i jakoś daję radę jeszcze coś odnaleźć. Choć nie zawsze. Czasami wiem, że gdzieś coś jest, ale gdzie? Diabli wiedzą...
Tym razem nie powstrzymałam się i mam nowy nabytek! Bardzo, bardzo jestem zeń zadowolona, bo wzorów sporo, chętni na kolejne bereciki już są. Może zrobię jakieś rękawiczki? Getrów nie będę robić, bo nie noszę. Ale pewnie wykorzystam wzorki na jakimś sweterku. Hmmm... Przypomniało mi się, że mam w szafie nie skończony kardigan robiony żakardem... Tylko listwy guzikowej mu brakuje... Trzeba odszukać :)
W książce proponowane są różne włóczki, mieszanie kolorów itd. Ale wprost stworzone są do tego włóczki skarpetkowe np. Jawoll Magic Degrade firmy Lang Yarns. Wybiera się kolor główny i Degrade jako "podkład", który będzie zmieniał kolory. Świetna zabawa. Z jednego motka można zrobić chyba ze trzy czapki, albo cały komplet. Właśnie zaczęłam kolejny beret, dla przyjaciółki, synowa też wyraziła chęć posiadania, więc niedługo będę wiedzieć więcej na temat wydajności. Ten beret zrobiłam z resztek motka, który mi został po zrobieniu "ludowej" spódnicy dwa lata temu.
Książkę kupiłam jeszcze jedną, ale o niej napiszę, jak już coś będzie do pokazania. Biorąc pod uwagę nałóg żakardowy, może to być za jakiś czas...
Jaki pięęękny beret! Cudeńko! Czy wzór pochodzi z książki? Czy można go kupić gdzieś indziej, np na Raverly?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żakardy, które zdecydowanie nie są telewizyjne, ani samochodowe, ale jaki efekt!
:) Ja wzięłam go z książki, a czy jest gdzieś poza nią, nie wiem :)
UsuńNiestety, książka daje się podlinkować na Ravelry, ale samych wzorów tam nie ma :(
UsuńPrzepiękny!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny beret :) Efekt jest powalający :))
OdpowiedzUsuńsuper beret. Kolorki boskie
OdpowiedzUsuńPiękna robótka. Wspaniała Twoja żakardowa czapeczka. Doskonałe kolory i wykonanie. Podziwiam. Serdecznie pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńPiękny! Ja jestem podatna na takie wirusy , wszelkie fair isle , żakardy i tego typu rzeczy bardzo mi się podobają , ta włóczka , którą Ty użyłaś grzecznie czeka na swoją kolejkę, nawet książkę mam:))
OdpowiedzUsuńŚliczny żakard :) Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Prześliczny :)
OdpowiedzUsuńI Tobie w nim ślicznie :)
Aż korci mnie, żeby tego wirusa rozprzestrzeniać dalej... nawet mam co najmniej 2 takie włóczki, które mogłyby być wykorzystane do berecika...
Piękny beret! A jakże pięknie podkreśla Twój kolor oczu! Zdecydowanie często powinnaś go nosić.
OdpowiedzUsuńPiekność, mnie by chyba brakło cierpliwości przy pilnowaniu wzoru i zmiany nitki :)
OdpowiedzUsuńObłędna . Kolory pięknie się uzupełnieniają .
OdpowiedzUsuńOjoj, ależ mi miło :).
OdpowiedzUsuńSkoro już mnie wymieniono jako "siewcę zarazy" ;) wyspowiadam się z eksperymentów z wydajnością: Jawoll Magic Degrade wystarcza na czapkę i długie getry (z książki), albo na 3 czapki. Mitenek z książki jeszcze nie robiłam, jeszcze nie było wystarczająco zimno, żeby mnie skłonić do zabawy.
Robiłam też eksperyment z Mille Colori Baby- ma krótsze pasma kolorów więc w tle więcej się dzieje. W sumie chyba jestem nawet bardziej z niej zadowolona, kolejną planuję również z tej włóczki. Na czapkę schodzi nieco ponad pół motka, zostawiając sympatyczną resztkę na jakieś wstawki czy inne kuszące detale.
I święta racja- zrobienie jednej kończy się nieustannym strumieniem zamówień na kolejne ;)
Właśnie kupiłam książkę, bo w berecie zakochałam się :))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa kupiłam książkę rok temu (po niderlandzku, taki hardcore) i nie mogę się zabrać dlatego podziwiam cudze, jest prześliczna:)
OdpowiedzUsuńŚliczny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudny i bardzo energetyczny Twój beret.Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńPiękny :-) Ślicznie w nim wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mistrzowski beret! Trudno się nie zarazić. :)
OdpowiedzUsuńpiekna :)...kocham takie przeplatanki kolorowe :)))
OdpowiedzUsuńCudo! Tyle kolorów w jednym udziergu, tak bardzo energetyczne :D A widzę że i ty jesteś zadowolona :>
OdpowiedzUsuńŚliczna czapka, bardzo energetyczne kolory! *^v^*
OdpowiedzUsuńŚwietny wybór kolorów. Pięknie ci w tej czapce
OdpowiedzUsuń